3 sytuacje w których chciałabym być mężczyzną

O tym, że świat nie jest sprawiedliwy wiedzą nawet najmłodsze dzieci. Ktoś ma za dużo, a ktoś inny nie ma wcale. Choćbyśmy chcieli, to nigdy nie będziemy mieli na to wpływu. Również między płciami istnieje nierówna sytuacja. Natura w kilku przypadkach jest zdecydowanie bardziej łaskawa dla mężczyzn. 


Mężczyźni mają lepiej. Pewnie każda kobieta się ze mną zgodzi. Wiadomo muszą zabijać pająki, pić hektolitry piwa i rozumieć te wszystkie kolorowe kabelki pod maską samochodu, ale według mnie są trzy sytuację, w których mogłabym się z nimi - na chwilę - zamienić płcią. 

SYTUACJA 1: kilometrowa kolejka do toalety w galerii handlowej/kinie/stadionie/etc 

Kobiety są naprawdę mistrzyniami w zajmowaniu łazienki. Sytuacja sprzed dwóch miesięcy:
Miejsce: Tauron Kraków Arena
Wydarzenie: Wielki Mecz Gortat Team vs Wojsko Polskie
Jeszcze przed startem szukam łazienki. Chodzę po ogromnym korytarzu i nagle zauważam kolejkę wychodząca za drzwi pomieszczenia. Tak, znalazłam łazienkę i już wiem, że szybko z niej nie wyjdę. Zerkam do toalety dla mężczyzn - pusto. Tak jest zawsze i wszędzie.
Apel: Drogie panie jeśli chcecie poprawiać makijaż bardzo proszę nie róbcie tego w kabinach, w tym czasie jakaś inna kobieta nie dbająca przesadnie o makijaż właśnie sika po nogach. 
1:0 dla facetów! Może i oni nie myją rąk i nie opuszczają deski ale przynajmniej załatwiają swoje potrzeby dużo szybciej. 

SYTUACJA 2: tropikalne upały 

W tym roku pogoda dopisała nam niewyobrażalnie. I choć wszyscy narzekają to dla mnie takie upały to rewelacja. Jestem z natury zmarzluchem, więc jest cudownie kiedy nie marzną mi stopy, a wieczorem nie muszę zakładać sweterka wracając do domu. Jedyną rzeczą która mi przeszkadza w upały to...piersi. Uważam, że mężczyźni mają o niebo lepiej. Nie mają ani piersi, ani obcisłego biustonosza, który powoduje że w taki gorąc - mówiąc kolokwialnie - człowiek się roztapia. Oni mogą chodzić bez koszulki. Zawsze im tego zazdrościłam i zazdrościć będę! 

SYTUACJA 3: co miesięczny PMS 

Stan napięcie przedmiesiączkowego. Każda kobieta obudzona w środku nocy potrafi bez zająknięcia wymienić jego nieprzyjemne objawy. I choć mój PMS nie jest tak straszliwy jak niektórych kobiet to co miesiąc nienawidzę facetów za to, że oni go nie mają. Na duchu podtrzymuje mnie wtedy myśl, że natura obdarzyła tym draństwem tą - wbrew pozorom - silniejszą płeć. 
Widziałyście reportaż w którym przypięto mężczyzn do aparatury wywołującej sztuczne bóle porodowe? Żaden nie wytrzymał nawet minuty w tym bólu. Świat jednak potrzebuje więcej takich Arnoldów Schwarzeneggerów w różowym sweterku i z brzuszkiem.  

To moje subiektywne sytuacje w których mężczyźni mają lepiej. A Wy chciałybyście kiedyś zamienić się z nimi rolami? 

14 komentarzy:

  1. też lubię upały ale nikt mnie dotąd nie rozumiał :( Pjona!

    (jeśli mogę się wtrącić, to trudno się czyta, gdy czcionka jest kursywą :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Z drugim zdecydowanie się zgadzam! :D tak bardzo im zazdroszczę w tej kwestii! ogólnie mają lepiej, z pierwszą sytuacją też się spotkałam, ale trzecia w sumie mnie nie dotyczy, ja nie mam pms :o

    OdpowiedzUsuń
  3. a sówki kupiłam w netto, dopisałam potem w poście :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha ;D Nie ma opcji, żeby się z Tobą nie zgodzić ;D Można jeszcze śmiało dodać poród. Ale i tak wolę być kobietą :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja kiedyś marzyłam by byc facetem, bo nie trzeba kucać przy sikaniu. Chore! A może nie? xD
    Teraz w każdym razie lubię swoją kobiecość i już nawet te piersi w upał.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie chciałabym być facetem nigdy :) Lubię być kobietą, nawet, jak mam PMS, bo od kiedy regularnie uprawiam sport, to praktycznie nie mam z nim problemu. Zamiast stanika latem polecam nosić dobry kostium kąpielowy albo stanik sportowy, który równie dobrze trzyma biust, a są o niebo lżejsze i bardziej komfortowe w taką pogodę :D A jak u kobiet są kolejki, to zawsze idę do męskiej :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Może to trochę nienormalne (normalność to kwestia względna, nie?), ale... tak. Czasami chciałabym przekonać się, jak to jest. Chociaż wydaje mi się, że gdybym - nawet na jeden dzień - stała się mężczyzną, to takim o niebinarnej tożsamości płciowej. Coś mi mówi, że innej opcji by nie mogło być.

    OdpowiedzUsuń
  8. ja na PMS, dzięki Bogu, nie cierpię, ale za to jak zobaczyłam, że piszesz o upałach, to sobie pomyślałam: "Boże, jak ja nienawidzę, kiedy pocą mi się cycki", a potem doczytałam, że Ty też tak masz! cieszę się, że nie jestem sama :D
    co do kolejek do toalety, to zdziwiłabyś się, mój brat (16 lat) okupuje łazienkę dłużej niż ja, serio!

    uczę w Zespole Szkół Zawodowych, czyli technikum i zawodówka, ale mam same klasy zawodowe, także jeszcze większe wyzwanie! ale dzisiaj miałam pierwsze kółko książkowe, więc jednak trafiają się fajne osoby! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. W ogóle, jeśli chodzi o kwestię sikania, to faceci mają lepiej :D Ile razy na jakiejś plenerowej nasiadówie czy gdziekolwiek, gdzie nie ma za bardzo do tego warunków, mogą załatwić co trzeba w sposób komfortowy :)
    A co do PMSu... To więcej niż się zgadzam. Chyba należę do tych osób, które dość ciężko go przechodzą. Naprawdę oddałabym wiele, by nie wybuchać złością i nie płakać bez powodu.
    Kiedyś słyszałam męskie wytłumaczenie, że podobno cios piłką między męskie nogi znacznie przewyższa bóle porodowe kobiety :) Ciekawe, ile w tym prawdy.

    Pozdrawiam,
    http://lama-break.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo interesujący post. Faceci z sikaniem mają o wiele lepiej niż my, za wiele miejsca im nie potrzeba i szybciej załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne im wystarczy drzewo, staja tyłe i problem załatwiony. A my za nim znajdziemy krzaki to mija i mija.

    Tak PMS jest niezmiernie uciążliwy, zawsze myślę, że wykituje pierwszego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie chciałabym być mężczyzną. W żadnym wypadku! Czasami przeraża mnie ich sposób myślenia. Owszem, kiedy jest bardzo gorąco, to mogą chodzić bez koszulek, lecz pocą się całym ciałem, bardzo mocno ;) Jedynie mają duużo prostsze załatwianie swoich potrzeb fizjologicznych.

    OdpowiedzUsuń
  12. Tą toaletę to jeszcze jestem w stanie przeżyć, chociaż prawda, lepiej jakby tych długaśnych kolejek nie było. Ale punkt drugi i trzeci to coś za co facetów szczerzę nienawidzę. Stanik w upały to najgorsza rzecz na świecie. A potem powiesz delikwentowi, że ci gorąco i chcesz iść do cienia to ci powie "nie przesadzaj" :P A punkt trzeci - grrr. Już nawet samo napięcie przed mogę przeżyć, ale to, że potem przez tydzień jestem dość ograniczona (np. nie mogę iść na basen, nad jezioro itd.) no i muszę się męczyć z tym, że okres po prostu jest, jest najgorszym uczuciem ever! Gdybym mogła jedną rzecz facetom dodać to dałabym im właśnie miesiączkę. Niech też trochę pocierpią ;)

    Świetny post :*
    www.hayjulka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że tu jesteś. Zostaw ślad po sobie, a na pewno zaglądnę też do Ciebie.