kobieta dość doskonała

Być kobietą nie jest łatwo. Wiedzą o tym od lat nasi przodkowie i wie o tym też Kaśka. Dziewczyna z trzema włosami na krzyż, farbowanymi na wszystkie kolory świata i z "chłopięcym" chodem.Z samymi cztery plus zamiast pięć na świadectwie i wrodzonym kompleksie niższości. Gnębiona przez matkę, po uszy zakochana w Hanzim, nienawidząca Elki Kozior i ciotki. Zwykła dziewczynka, nastolatka, kobieta, matka Polka, jedna z nas. Dążąca uparcie do bycia doskonałą.

Nie od dziś wiadomo, że mężczyźni mają łatwiej, a ich rola często ogranicza się tylko do zarabiania pieniędzy. Przekonuje o tym znana felietonistka i feministka Sylwia Kubryńska w swojej najnowszej książce."Kobieta dość doskonała" to pozycja o kobietach i dla kobiet. Na pierwszy rzut oka obowiązkowa pozycja dla każdej z nas. Rozpoczyna się złotymi radami z amerykańskiego poradnika z 1955 roku; bądź uśmiechnięta, ładna, zadbaj o dom, ugotuj obiad. Przyznam szczerze, że po przeczytaniu dopiska "Dziś do powyższych zasad doszedł nam jeszcze ośmiogodzinny dzień pracy. reszta bez zmian" stwierdziłam: tak! muszę przeczytać. 

Autorka pisząca w narracji pierwszoosobowej opowiada historię Kasi. Jej dzieciństwo, dorastanie, brak ojca czy matkę, która zamiast chwalić - gnębi córkę. Dziewczyna przez trudne doświadczenia z przeszłości jest niejako skrzywiona i naznaczona brakiem zdolności w kontaktach damsko-męskich oraz niską samooceną. Kubryńska otwarcie mówi, że chłopczykom więcej wolno. Mogą bez wstydu mówić o swoich boleściach "ała, moje jaja", mogą się bić i są lepszymi dziećmi niż dziewczynki, które na starcie są skreślone przez...miesiączkę jako główny powód do wstydu. Potem autorka przechodzi przez kolejne etapy rozwoju młodej Kasi. Dorastanie, bycie w związku, bycie mamą czy kobietą sukcesu. Wspomina nawet babcie, które odegrały w jej życiu różne role. Zabieg ukazania bohaterki w różnym czasie i sytuacji powoduje, że każda z czytelniczek, nie zależnie od wieku może się z nią identyfikować. I choć książka adresowana jest do WSZYSTKICH kobiet, nie sądzę żeby wszystkie chciały się z nią identyfikować. 

Portret kobiety jaki stworzyła autorka bardziej przypomina zatwardziałą feministkę niż kobietę XXI wieku. Kasia to dziewczyna z niską samooceną, która ciągle narzeka i marudzi. Za wszystkie swoje niepowodzenia życiowe obwinia mężczyzn, których nigdy w jej życiu tak naprawdę nie było - nawet ojciec ją zostawił. Gdy jednak już jest w związku, przez swoje ciągłe wątpliwości i pytania czy on aby na pewno ją kocha nie potrafi mężczyzny utrzymać przy sobie. Wszystkie sytuacje, które stawia przed nią los, traktuje jak wyzwanie; praca, dom, rodzina, którym jeśli nie podoła będzie spalona. Tak bardzo dąży do tego, żeby być doskonałą, że zapomina o prawdziwym życiu. Martwi się drobnostkami, nic jej nie pasuje i finalnie nie potrafi rozwiązać najmniejszego problemu. Bohaterka stworzona przez Kubryńską nie jest każdą kobietą chodzącą po tym świecie. Jest jedną z niewielu, która przez złe doświadczenia z dzieciństwa nie potrafi sobie radzić w życiu. I nie trzeba być psychologiem, żeby to wiedzieć. I choć w każdej z nas jest coś takiego być choć w pewnym stopniu stać się perfekcyjną to na pewno nie w sposób opisany przez Kubryńską jako kobieta butna i wiecznie zirytowana. Czyż nie mam trochę racji? 

I choć język książki i poczucie humoru autorki sprawiają,że czyta się ją przyjemnie, nie jest to pozycja must have do czytania w domu w skupieniu i jako poradnik doskonalenia siebie. To raczej lekka historia dobra do poczytania na plaży podczas opalania. Wasze życie raczej się nie zmieni po jej przeczytaniu. Chociaż...trochę się zmieni! Na pewno zrozumiecie jaką kobietą nie chcecie być i dlaczego mężczyźni mają nas za takie wiedźmy. Kubryńska doskonale taką wiedźmę wykreowała, utwierdzając w tej sposób wszystkie męskie stereotypy jak choćby ten, że kobietom nigdy się nie dogodzi. 

A wy co myślicie o byciu kobietą doskonałą? Chcecie nią być czy całkowicie Wam na tym nie zależy? A może ktoś czytał książkę i ma zupełnie odmienne zdanie? 

12 komentarzy:

  1. Koniecznie muszę to przeczytać. To taka odskocznia od tego co czytam na co dzień.
    Nie wiem, nie chciałabym być chyba doskonała. Czy można w ogóle być doskonałą?

    ____
    W odpowiedzi na komentarz u mnie - powiem szczerze, nie myślałam. Każdy wydaje się mieć swój własny świat. No, może za wyjątkiem chłopaka z piekarni i pana od ślicznego pieska :) z nimi łatwo byłoby nawiązać jakiś kontakt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, już dawno zauważyłam, że ze starszą osobą łatwiej nawiązać kontakt. W komunikacji miejskiej, na przystankach, sklepach... wszędzie widać tę różnicę pomiędzy starszymi, szukającymi rozmowy, a młodymi zapatrzonymi w ekrany telefonów, żyjących w internecie niemal 24/7.

      Rozumiem, rozumiem. Dla mnie również argumenty feministek są nieco... abstrakcyjne? Mimo to chciałabym przeczytać.
      Na co dzień czytam thrillery, kryminały, o wiele rzadziej fantasy, raz na jakiś czas sięgnę po obyczajówkę. Wszystko dla przyjemności :) Przez pracę i studia bardzo zaniedbałam czytanie, a teraz powoli wracam do nawyku czytania jaki miałam niemal całe życie.

      Usuń
  2. W Polsce najlepiej żyje się heteroseksualnym facetom wyznania rzymskokatolickiego. Wszyscy inni, czyli kobiety, geje, ateiści, Żydzi czy murzyni mają gorzej.
    Chociaż jest jedna grupa kobiet, która ma lepiej niż faceci. To lesbijki. Bo geje są dla wielu obrzydliwi, a lesbijki wręcz odwrotnie;)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczy i ludzie doskonali są nudni. I tacy - nie do lubienia :D Zainteresowała mnie ta książka. Może dlatego że w małej części utożsamiam siE Z Kasią? Może powinnam przeczytać? Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie ideały nie istnieją. Każdy ma jakieś swoje małe defekty i chyba musimy się po prostu nauczyć je akceptować. Po co być doskonałym, skoro można być jedynym i niepowtarzalnym sobą?

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobre pytanie! Ale wydaje mi się, że chyba tą doskonałość interpretujemy jako niepowtarzalność. A wcale tak nie jest :)

      Usuń
  5. NIE.
    wkurzałabym się na Kubryńską czytając tę książkę, bo nie lubię tego typu opowieści: kobieta obwiniająca mężczyzn o wszystko,do tego stopnia, że żaden facet nie chce z nią być. osobiście znam takie laski i ich nie znoszę :D
    kobiety mają trudniej pod pewnymi względami, ale pod innymi mają łatwiej niż mężczyźni. dużo łatwiej. dlatego właśnie nie podoba mi się gadanie, że kobieta ma ciężko bo ma okres, albo musi rodzić dzieci. nasze kretyńskie społeczeństwo ma seks za temat tabu, a okres za coś wstydliwego, mimo,że przecież jest to kompletnie normalne i naturalne. mężczyźni z kolei są w ciężkiej sytuacji przez to, że kulturowo przyjęte jest, że mężczyzna ma zarabiać pieniądze i utrzymywać rodzinę. jeśli nie zarabia albo zarabia mniej niż jego kobieta albo pod innymi względami gorzej sobie od niej radzi, to otrzymuję etykietkę pizdy i frajera. na każdej osobie i przedstawicielach obojga płci ciążą takie kulturowe wymagania, i tylko feministki twierdzą, że to kobieta ma gorzej :D
    rozpisałam się, bo mnie zdenerwowała autorka tej książki, ale bardzo mi się podobała Twoja recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie chciałabym być kobietą doskonałą, bycie idealnym może być nudne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie da się zidentyfikować kobiety, każda z nas jest inna i jakoś szczerze wątpię, żeby autorka trafnie zdefiniowała naszą piękną płeć :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Książkę dobrze znam, pracuje w księgarni i właśnie jest na Bestsellerach , jeszcze jej nie czytałam ,jakos po opisie z tyłu nie ujęła mnie zbytnio, ale z tego co piszesz to naprawdę jest warta uwagi. Musze ją zapisać do mojej czytelniczej listy bo aktualnie czytam dwie książki, więc po skończeniu będę mieć więcej czasu na nowości.

    Myślę, ze kobieta idealna ma w zyciu przerypane, bo ciągle stawia sobie poprzeczki i zamiast cieszyć się życie to ona z nim walczy, żeby stawać się bardziej perfekcyjną kobietą.

    OdpowiedzUsuń
  9. tak! bardzo denerwuje mnie fakt, że spędzając urlop w Polsce, w domu rodzinnym, to jest jednak ''urlop w domu''. muszę odwiedzić wszystkich, bo każdy się dopomina, a jak nie-daj-Boże na kogoś zabraknie mi czasu, to potem jest wypominanie. ooo jeżu, jak ja potrzebuje trochę spokoju od tego wszystkiego :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Czasem nie potrafię zrozumieć osób, które ciągle dążą do ideału, ale nie potrafią dostrzec w sobie piękna, którym zostały obdarzone i nie mówię tutaj tylko o urodzie :) Może dlatego, że nigdy tak nie miałam :D W każdym razie temat książki mnie nie porywa, ani nie przekonuje :D

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że tu jesteś. Zostaw ślad po sobie, a na pewno zaglądnę też do Ciebie.