październiku - cześć!

Witam w październiku i mówię do widzenia pięknemu wrześniowi. Przepraszam za moją nieobecność, bo więcej nie byłam niż byłam. Ale wiem, że więcej się to już nie zdarzy, bo brakuje mi Was. Możecie na mnie nakrzyczeć, to na pewno będzie bardziej motywujące dla mnie i się poprawię, obiecuje! A tymczasem rozkoszujmy się jesienią. 


Przyszedł październik.Zaczął się pięknie i wierze, że będzie taki do końca. Choć patrząc dzisiaj za okno, niektórzy pewnie teraz kazaliby mi się popukać w czółko. Tak wiem pada deszcz, ba! leje od rana jakby się wściekło, ale co z tego? Pamiętacie że liczy się nastawienie? Ten dzień i tak może być piękny. Nawet cały miesiąc może być magiczny i tylko od Ciebie zależy czy będzie to piździernik i o boże, co za głupia jesień. 

Przyszedł poniedziałek. Dla niektórych czarny poniedziałek, pełen złości nienawiści i agresji, a dla innych szary i mokry. Dla mnie ten poniedziałek ma różne odcienie, jest po prostu kolorowym poniedziałkiem. I może ktoś zarzucić mi, że nie interesują mnie sprawy kobiet, ale nie będzie miał racji. Owszem boje się co będzie i nie chce by prawo aborcyjne zostało zaostrzone, ale nie stoję również murem za liberalnym projektem Ratujmy Kobiety. Mam wrażenie, że połowa osób strajkujących nawet go nie przeczytała, bo chyba nikt o zdrowych zmysłach nie chce stosować aborcji jako środka antykoncepcyjnego. A prawda, choć w tym przypadku kompromis leży jak zawsze po środku.

Wróciłam na studia. Nie mogę uwierzyć, że to już ostatni rok. Chcę wykorzystać go jak najlepiej. Obiecałam sobie, że teraz wszystko będzie poukładane i dobrze zorganizowane. Nie będę nic odkładać na jutro. I w końcu zdam prawo na co najmniej 4! Obiecuję! Ale,,. musicie mi pomóc i dopilnować mnie w moich postanowieniach.

Październik niesie ze sobą także nowe wyzwania, szczególnie dotyczące bloga. Będę pojawiać się tu regularnie. Mam też pomysły na nowe posty, choć tematyka jak najbardziej nadal będzie kręciła się wokół kobiet. Możecie też w komentarzach podrzucić mi pomysły, co Was - moje drogie czytelniczki interesuje i o czym chciałybyście poczytać.

Dodatkowo moja ulubiona Mała Złośnica wymyśliła świetne fotograficzne wyzwanie w którym oczywiście biorę udział. O całym projekcie możecie poczytać tutaj albo klikając na grafikę znajdująca się w prawej kolumnie mojego bloga. To co, wchodzicie w to?

Dzisiaj krótko i trochę chaotycznie, ale mam nadzieję, że Was nie zanudziłam. Teraz idę cieszyć się jesiennym wieczorem. Ciepła piżamka już grzeje, a kubek z herbatą stygnie. Dzisiaj chociaż na chwilę poczułam się znowu jak dziecko, a wszystko za sprawą przemoczonych butów. Nie ma to jak jesień! 

9 komentarzy:

  1. No nareszcie ktoś kto nie narzeka na pogodę! Piąteczka, bratnia duszo :D Ja po ciężkich torturach, dziwnych snach i w ogóle też zdecydowałam się na październikowe zmiany i wylądowałam na studiach. Trzeci raz, no ale... do trzech razy sztuka!:D Będziemy się wzajemnie wspierać do lepszych ocen, stypendium mi się marzy.
    I cieszę się, że będziesz częściej, smutno na blogu bez Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. krzyczę! tęskniłam ;)
    znakomite nastawienie do jesieni i optymalne do czarnego poniedziałku. miło mi się czytało.
    ja w końcu nie biorę udziału w projekcie fotograficznym, jakoś się nie zmotywowałam i nie mam ostatnio weny do robienia zdjęc :<
    trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Racja, dużo zależy od nastawienia. Ale takie deszczowe dni jakoś źle mnie nastrajają... Ja raczej z tych, co lubią posiedzieć lub powłóczyć się na zewnątrz... Ale zobaczymy, może w tym roku polubię jesień ;) Jestem dobrej myśli ^^

    Co do tego protestu - ja jestem przeciwko. Protestowi. Nie uważam zabijania ludzi, dlatego dziwi mnie, że tyle osób byłoby na to gotowych. Jakkolwiek beznadziejna sytuacja miałaby ich spotkać po porodzie... Skoro ja żyję, to czemu miałabym odebrać prawo do życia komuś innemu? Myślę, że to nie nam, ludziom, o tym decydować, kiedy urodzić się i kiedy umrzeć...
    Ta sprawa dotyka sumienia i każdy będzie reagował inaczej. Dziwi mnie natomiast, że jest to sprawa tak głośna i wzbudziła tak zażartą dyskusję, a wręcz strajki i bojowe nastawienie.

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko 4 z prawa? Ambitny plan, trzymam mocno kciuki ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię październik, ale ok przyznam egoistycznie, że jest to z powodu moich urodzin ;D
    Tym samym jesień ma dla mnie swoją magię, więc cieszmy się ta pora roku ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Będę cię gonić i wspierać w twoich zadaniach!😄
    Ogólnie lubię jesień, nawet gdy pada i jest szaro za oknem :) Czasem takie dni tez są potrzebne!
    Czekam z niecierpliwością na nowe wpisy. Chętnie bym coś zaproponowała, ale obecnie mam pusta głowe przez projekt... :/

    OdpowiedzUsuń
  7. październik przyszedł bardzo szybko w tym roku. u ciebie ostatni rok - u mnie pierwszy (magisterka). damy radę ; )

    ciemoszewska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla mnie to też ostatni rok na studiach (licencjackich) i ciężki czas przede mną. Trzymam za Ciebie kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie w tych jesiennych wieczorach najbardziej lubię czas spędzony z gorącą herbatą. Wtedy nawet ona smakuje jakoś inaczej. Powodzenia na ostatnim roku, wierzę, że dasz radę i wszystko pójdzie po Twojej myśli :) Niech październik (i nie tylko) będzie dla nas wspaniały!

    miniifluff

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że tu jesteś. Zostaw ślad po sobie, a na pewno zaglądnę też do Ciebie.